Prezentowana praca powstała w 1957 roku. Tematycznie i poniekąd formalnie nawiązuje do cyklu „Nagrobków” zrealizowanych pod wpływem wizyt na bałkańskich cmentarzach i obserwacji obecnych tam naiwnych form sepulkralnych. Wróblewski wykorzystał w niniejszym gwaszu wspomnienia o zgeometryzowanych, kamiennych blokach i ułożył je w kształt ludzkiej sylwetki: nieco uproszczonej, jednak bardzo silnej w wyrazie. W całość wkomponował abstrakcyjne, biologiczne kształty, nawiązujące do obecnych na płaszczyźnie kamieni porostów, mchów i traw. Zastosowanie kubizujących, uproszczonych form być może było wynikiem fascynacji twórczością artystów, których wystawę Wróblewski zobaczył w trakcie swojej wizyty. Był pod ogromnym wrażeniem najnowszych realizacji artystów, których zobaczył w Jugosławii – Decembarskiej Grupy i Gabriela Stupicy. Po powrocie do kraju opublikował w „Przeglądzie Artystycznym” tekst „Notatki Jugosłowiańskie”, będące podsumowaniem jego refleksji odnośnie tamtejszej sztuki współczesnej.
„Jednym z najciekawszych epizodów mojego pobytu w Jugosławii była wystawa Decembarskiej Grupy, to znaczy Grupy Dziesięciu w Belgradzie. Wystawcy – przeważnie po trzydziestce – są aktualną elitą, są w pewnym sensie modnymi malarzami. […] Ktoś, kto by chciał ująć Grupę Dziesięciu jednolitym programem artystycznym, byłby w kłopocie. Oto koło [Miodraga] Protiča, urzekającego postkubisty, wiszą symboliczne i zakrzepłe w na wpół ludowej wizji obrazy [Lazara] Vujakliji. Naprzeciwko mamy [Lazara] Vozareviča, któremu właśnie koledzy zarzucają zbytnią zależność od Picassa. Dalej [Aleksandar] Lukovič – poetyzujący cyrk, [Miloš] Bajič – żywiołowy eksperymentator i [Zoran] Petrovič, związany z [Jeanem] Miró, przypominający niektórych krakowskich abstrakcjonistów”*.

wtórnie opisany przez matkę artysty, Krystynę Wróblewską (Hirschberg), p.d.: A. Wróblewski, l.d.: Nagrobek kamienny
Kolekcja prywatna
Z twórczością Andrzeja Wróblewskiego najwięcej punktów stycznych można odnaleźć z malarstwem Miodraga Protič’a. Malarz ocenił jego pracę niezwykle pozytywnie, wskazując na wiele związków z kubizmem.

„[…] Miodrag Protič (ur. 1922) jest, nawiasem mówiąc, jednym z czołowych krytyków Jugosławii. Jego malarstwo uderza dojrzałą logiką; posiada w dużym stopniu tę wewnętrzną harmonię myślenia i odczuwania, którą w pewnym okresie nazywało się adekwatnością formy i treści. Jest to malarz właściwie nie nowatorski, może nawet nie specjalnie nowoczesny? Jego sposób transponowania przedmiotu jest postkubistyczny, z tym że używane przez niego chwyty kubistyczne – w rodzaju przecinania płaszczyzny stołu w martwej naturze, z przemieszczeniem powstałych połówek – nie służą mu wcale do wprowadzenia różnych perspektyw. Są raczej środkiem dekoracyjnym, który potęguje jednocześnie swobodę, z jaką Protič transponuje przedmioty na niemal abstrakcyjne plamy, jednocześnie wiele mówiące o tych przedmiotach poprzez fakturę i położenie. Obrazy Protiča porządkują umysł patrzącego. Jednocześnie są jedynymi na wystawie obrazami, którym nie można zarzucić przewagi elementów graficznych nad kolorystycznymi. Kolorystycznie Protič ma coś wspólnego z kolorytem starych fresków macedońskich: w atmosferze ciepłego, ale szarzejącego błękitu motywy występują jasnymi, różowymi bielami. I jeszcze jedno powiązanie. Bardzo interesujący sposób malowania Protiča ma wiele analogii we współczesnym malarstwie Jugosławii – na przykład w malarstwie znanego przede wszystkim z grafiki Riko Debenjaka. Być może ojcem tej faktury jest [Leo] Junek, malarz jugosłowiański, pracujący stale w Paryżu (ur. 1899). Tak przynajmniej sugeruje jego pejzaż, jedna z najlepszych prac w Galerii Krajowej Sztuki w Zagrzebiu”*.

[Tekst pochodzi z katalogu towarzyszącemu Pokazowi kolekcjonerskiemu prac Andrzeja Wróblewskiego, LIBRA Dom Aukcyjny, 17 czerwca–15 lipca 2019, Andrzej Wróblewski (1927–1957). Obraz przekonywający bezwzględnie. Pokaz kolekcjonerski, Warszawa 2019, s. 56]
* Cyt. za: http://www.andrzejwroblewski.pl/teksty-andrzeja-wroblewskiego/notatki-jugoslowianskie/ (data dostępu: 10.06.2019)