„Mojemu kochanemu Andrzejowi, by pamiętał, że ma zawsze, zawsze kochać Teńkę, że Teńka jest zawsze, zawsze przy nim” *.
Andrzej Wróblewski poznał studentkę filologii klasycznej i historii, Teresę Walerię Reutt (1927–1994) w sobotę, 23 sierpnia 1952 roku. Do spotkania doszło najprawdopodobniej w Czchowie w województwie małopolskim, gdzie artysta przebywał na plenerze. Właśnie wtedy, po raz pierwszy w jego kalendarzyku pojawia się szczególny zapis, przyjmujący formę monogramu wiązanego inicjał „TR”, oznaczający jego przyszłą małżonkę. Od tej pory we wszystkich dziennikach, kalendarzach i luźnych zapiskach sprawy domowe, związane z życiem uczuciowym i rodzinnym Wróblewski będzie zapisywał dokładnie w ten sposób. Ich ślub odbył się nieco ponad rok później, 19 września 1953 roku. Ceremonia miała miejsce w kościele św. Szczepana w Krakowie. Ślub cywilny wzięli niecały miesiąc później.
10 maja 1954 roku urodził się ich syn Andrzej, zwany pieszczotliwie Kitkiem. Z tego czasu pochodzą bardzo szybkie szkice piórkiem, przedstawiające życie codzienne z małym dzieckiem. Kitek i Teresa stali się głównymi bohaterami migawkowo zapisywanych, fotograficznych ujęć procesu karmienia, małych czułości, wspólnego snu, zabawy, a nawet – rozpaczliwego, dziecięcego płaczu. Dzięki dynamizmie ujęć i stonowanej, monochromatycznej kolorystyce prace z tego okresu są pozbawione ckliwości, stanowią za to doskonały przykład dokumentacji codzienności twórcy.

1956
olej / płótno
80 × 65 cm
Kolekcja prywatna
Prezentowany portret pochodzi z 1956 roku i jest trzecim w kolejności namalowanym przez Wróblewskiego olejnym wizerunkiem jego żony. Teresa została uchwycona w swobodnej, nieco leniwej pozie – siedzi na niewidocznym dla widza krześle, a plecy opiera o ciemnozieloną ścianę. Złożone w łokciach ręce luźno opiera na udach. Twarz zwraca w lewą stronę, wystawiając ją do słońca: ma zamknięte oczy, być może drzemie w popołudniowym upale. Kompozycja jest malowana w bardzo charakterystyczny dla artysty sposób: realistycznie, dość szybko, z wyraźnymi pociągnięciami pędzla. Od większości jego obrazów różni ją mocny światłocień, który modeluje postać w nieco abstrakcyjny sposób. Całość ma bardzo intymny charakter: obraz jest przepełniony dokładną obserwacją modelki oraz wyraźną czułością w sposobie widzenia postaci.
[Tekst pochodzi z katalogu towarzyszącemu Pokazowi kolekcjonerskiemu prac Andrzeja Wróblewskiego, LIBRA Dom Aukcyjny, 17 czerwca–15 lipca 2019, Andrzej Wróblewski (1927–1957). Obraz przekonywający bezwzględnie. Pokaz kolekcjonerski, Warszawa 2019, s. 22]
* Dedykacja na odwrocie wspólnej fotografii Teresy i Andrzeja Wróblewskich, cytat za: Andrzej Wróblewski. Unikanie stanów pośrednich, red. M. Ziółkowska, W. Grzybała, Warszawa 2014, s. 649.