nr katalogowy: 11
Nazwa aukcji/kod aukcji: Mistrzowie Malarstwa. Prace z depozytów i wystaw muzealnych
Cena wylicytowana:
95 000 • PLNolej / płótno
73 x 60,5 cm
p.g. sygnatura zamazana przez artystę („Streng”), datowany 1936 – ?
Obraz w prywatnej kolekcji w Warszawie
Wystawiany:
Literatura:
„Atleci” to obraz klasy muzealnej, jeden z nielicznych olejnych ocalałych obrazów przedwojennych i jednocześnie jeden z tych, które wyłamują się z tendencji w sztuce artysty, dających się pochwycić jako ślad wpływu Légera czy kubizmu. Choć w tematyce jest ciągle realistyczny, bardziej przywodzi na myśl malarstwo fowistów (zwłaszcza Matisse’a), z ich zakrzywioną, uproszczoną perspektywą i silnym, ciemnym konturem. Wyłania się z tej pracy także zainteresowanie ruchem, dynamiką i gestem. Wpisana jest w nią też niewiadomego pochodzenia metaforyka i coś z poezji, co przeczuwał już Jerzy Tchórzewski: „Zmierza […] do określenia środkami plastycznymi poetyckiego przeżycia, do kreowania nowych »sytuacji lirycznych« za pomocą formy plastycznej (koloru, formy, linii…).”
Praca wpisuje się w serię dzieł faktorealistycznych (artysta wprowadził ten termin w latach 30. XX wieku). Charakteryzuje je wspomniany już prymitywizm i realizm, ale i – absurdalnie – metaforyka i groteska, a zatem połączenie tego, co obiektywne z tym, co subiektywne. O osobliwości tego połączenia pisał I. Witz: „W artystycznym sensie Włodarski wyprzedził w nich [obrazach] wnioski, do których dopiero w czasie wojny, a następnie w okresie powojennym miał dojść jego mistrz Fernand Léger – mistrz, któremu Włodarski w początku lat trzydziestych był tak wierny i z którego sztuki jak gdyby się wywodził. Obrazy okresu »fakto-realizmu« wskazują jednak, iż idąc pozornie légerowską drogą, poszedł traktem odmiennym, chociaż poniekąd równoległym. W wysiłkach nad stworzeniem poetyckiego, »fakto-realistycznego« obrazu, nie był zresztą Włodarski odosobniony. […] Subiektywne wizje przenikają się u Włodarskiego stale ze światem realnym. […] Słowem, w tym całym fantastycznym formotwórstwie i tej tak zawsze pełnej życia skłonności do lirycznej transformacji i przekształceń, w tej zabawie ex promptu, w improwizacji jakby magicznej”.