fbpx
×

Dziewczynka na stołku

nr katalogowy: 5

Wróblewski Andrzej

(1927–1957)

Dziewczynka na stołku

Estymacja:

240 000–260 000 PLN

Cena wylicytowana:

220 000 PLN

olej, tusz, papier

61×43 cm


 

Proweniencja:

  • kolekcja prywatna, Warszawa
  • zakup od rodziny artysty

Wystawiany:

  • Andrzej Wróblewski 1927–1957. Retrospektywa, Muzeum Narodowe w Krakowie, 1996
  • Andrzej Wróblewski 1927–1957. Retrospektywa, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa, 1995

Reprodukowany:

  • Unikanie stanów pośrednich. Andrzej Wróblewski (1927–1957), red. M. Ziółkowska, W. Grzybała, Warszawa 2014, s. 111, poz. kat. 100

Praca posiada certyfikat Fundacji Andrzeja Wróblewskiego.


Portretowana to Aleksandra Peterschein, po mężu Szuliga (17.12.1928–23.2.1992) zamieszkała w Wieliczce, potem w Krakowie, wraz z siostrą Ireną w latach 50. XX w. była modelką na krakowskiej ASP.

„Jako malarz Wróblewski tak naprawdę zaistniał dopiero po śmierci. […] Dla mnie, kiedy staram się rozumieć, czym jest tradycja polskiego malarstwa, Wróblewski jest jedynym ukształtowanym po wojnie prawdziwie oryginalnym polskim malarzem. Może są lepsi od niego, ale on jeden w całości zrealizował siebie samego i – wzorem wielkich artystów przeszłości – oddał swoje życie za sztukę. Nie można go porównać z nikim innym, ponieważ nikt poza nim w Polsce nie potrafił stworzyć obrazu, który byłby silniejszy i bardziej przekonywający artystycznie”. Artystę interesowało malarstwo figuralne (ugruntowane w rzeczywistości, we wnikliwej obserwacji i rozpoznaniu, choć metaforyczne), jak i abstrakcyjne (kompozycje Wróblewskiego często oparte były na figurach geometrycznych, oderwaniu od tego co widzialne oraz na silnym konturze). Od początku Wróblewskiego interesowało praktykowanie sztuki zaangażowanej, społecznej i uwikłanej w politykę. Odnosił się do traumy II wojny światowej, odnalazł się też w końcu w ideologicznej tematyce i stylistyce narzucanej przez ówczesną władzę, dla której socrealizm był narzędziem propagandy. Andrzej Kostołowski o twórczości artysty z lat 50. pisze w ten sposób: „Zawalenie się socrealizmu w 1955 roku i ruch »arsenałowy« nie znajdują we Wróblewskim antenata. Raczej nawet przeciwnie: Rozstrzelania drzemią w pracowni, a artysta jest otaczany aurą sztandarowego socrealisty. […] Wróblewski jest […] wówczas kameralnie poetycki, w fazie rodzinnego ciepła i rozwijającej się własnej wersji »nowoczesnego realizmu«, tj. tego, który działa uogólniającym skrótem i niema plakatowym kolorem, kładzionym w obrębie mocnych linii konturów figur. […] Ale często są w owych dziełach poblaski, cienie czegoś co jest niezbyt wesołe”. Ten „uogólniający skrót i niemal plakatowy kolor”, a także „poblaski, cienie czegoś co jest niezbyt wesołe” uwidaczniają się także w Dziewczynce na krześle – wyraźne, kontrastujące ze sobą, kładzione płasko kolory – jedynie czerwień i czerń – wybijają się, ale nie tłamszą dziewczynki, a raczej zdają się w sposób symboliczny podkreślać ujawniający się na jej twarzy smutek i niepewność. Postać jest odindywidualizowana i syntetyczna, pozostają tylko jej emocje wyrażone posępną i głęboką czernią oraz alarmującą czerwienią, które, choć intensywne, kładzione są w sposób niestały, tak, jakby w owych plamach barwnych miało odbijać się naturalizujące całość światło. Ostatecznie, różnorodna i wieloaspektowa twórczość Wróblewskiego, dla której fundamentami była nie tylko ideologia, ale i pasja, pociąg do eksperymentów malarskich oraz indywidualizm, pozwalają uznawać artystę za jednego z najlepszych i najbardziej rozpoznawalnych w Polsce. Być może istotą jest autentyczność: „Naga w swych pomyłkach i wielkości sztuka Wróblewskiego interesuje nas coraz bardziej. Dzięki niemu wiemy, jak bardzo mógł błądzić XX-wieczny artysta, aby jego nieostrożne kroki mogły stać się pożywką dla wyobrażeń stulecia. Ale do tego potrzebny był nie tylko bunt artystyczny, lecz przede wszystkim samoniszcząca prawda rozliczeń”.