nr katalogowy: 6
Cena galeryjna:
2 000 PLNautorska odbitka z negatywu małoobrazkowego
30,7 × 23,8 cm
opisany na odwrociu p.g.: KAT. 66 | 47 (przekreślone) | do wyboru
August Zamoyski (1893–1970)
Ich dwoje
„Ich dwoje (Les deux, Couple), seria z okresu formizmu, stworzona nie jako cykl, ale jako wielokrotne podejmowanie tematu w poszukiwaniu wciąż nowych rozwiązań formalnych. Owo uporczywe trzymanie się, pogłębianie raz wybranego tematu jest typowe dla Zamoyskiego – to samo odnajdujemy w jego późniejszej twórczości w serii aktów półleżących kobiet, powtarzanych w licznych wariantach, niekiedy niewiele różniących się od siebie.
Seria Ich dwoje to poszukiwanie owej „czystej formy”, będącej wspólnym – może jedynym – celem dążeń wszystkich formistów. Na pozór i Zamoyski traktował temat jako pretekst do czysto formalnych rozwiązań. W serii tej jednak daje się odnaleźć podobny problem, jaki nurtował artystę w kompozycji Sansara: przenikanie się form ma sens głębszy niż zewnętrzne ich ujęcie – to nie igraszka form, ale próba wyrażenia „dramatu ludzkości” w jej nieustannym beznadziejnym pragnieniu złączenia się, porozumienia wzajemnego, ucieczki w erotyzm w nadziei zatracenia się i odnalezienia. W większości tych kompozycji artysta problem ten starał się wyrazić poprzez formy splątane – przenikające się i jednocześnie walczące ze sobą, formy łączące w sobie wyrafinowanie i prymitywizm.
Zamoyski – z perspektywy lat i swoich późniejszych przekonań – był skłonny widzieć w tej serii inny trochę sens: «dążenie do doskonałości, aby połączyć się z absolutem».
«Chciałem tu instynktownie przedstawić dwa upadłe anioły, które chcą się połączyć ze sobą, aby stworzyć ową jedność – unite, w której zatracają się wszelkie różnice płci. To wracanie do źródła, do stanu powstania – doskonałości. Całe życie nurtowała mnie idea pełnego zrozumienia, fraternisation, możliwość przerwania niewidzialnej bariery, między kimś a sobą, może i między Bogiem a sobą.»
[…]
Te właśnie kompozycje rzeźbione w drewnie lub gipsie, które tu zostały nazwane cyklem Ich dwoje, wzbudzały najwięcej sprzeciwów wśród zwiedzających wystawy formistyczne i wśród krytyków nawykłych do sztuki tradycyjnej, akademickiej; uważano je za nieprzyzwoite, skandaliczne, gorszące.”
Z. Kossakowska-Szanajca, August Zamoyski, Warszawa 1974, s. 30–31.