nr katalogowy: 29
Estymacja:
220 000 – 300 000 PLNCena wylicytowana:
240 000 PLNolej, płótno
100 x 89,5 cm
sygnowany na odwrocie czerwoną farbą „Jerzy Nowosielski 1992”
praca posiada certyfikat Fundacji Nowosielskich
Artysta, który większość życia tworzył w Krakowie (za wyjątkiem krótkiego pobytu w Łodzi), początkowo w okresie okupacji Polski, uczył się w szkole przemysłu artystycznego: krakowskiej Kunstgewerbeschule, na Wydziale Malarstwa Dekoracyjnego, by po pięciu latach rozpocząć studia w krakowskiej ASP, co jednak nie trwało długo – Jerzy Nowosielski przerwał naukę, a dyplom zdobył dopiero w 1961. W tym czasie obracał się już w gronie skonsolidowanym wokół osoby Tadeusza Kantora i uczestniczył w działaniach Grupy Młodych Plastyków przeciwstawiających się malarstwu kolorystów. Jak pisał M. Porębski: „Twórczość ich oceniał Nowosielski nader krytycznie: »całe życie bali się, żeby nie namalować złego obrazu. I prawdopodobnie na skutek tego nie namalowali naprawdę dobrego płótna«”.
Największy wpływ na rozwój Nowosielskiego wywarła wizyta w podlwowskiej Ławrze, gdzie pierwszy raz miał on styczność ze staroruskimi ikonami, a przeżycie to opisał tak: „Pierwszy raz spotkałem się z wielką sztuką w takim stężeniu i w takiej ilości. Wrażenie było tak silne, że tego spotkania nigdy nie zapomnę. Patrząc odczuwałem po prostu ból fizyczny… nie byłem w stanie przejść z jednej Sali do drugiej. Były to pierwsze w moim życiu arcydzieła sztuki, których oddziaływania doświadczyłem bezpośrednio, a nie za pośrednictwem reprodukcji czy fotografii”.
Ostatecznie Nowosielski godził w swoich dziełach oryginalne fascynacje: poetykę Bizancjum, specyfikę ikon będących wyrazem ogólnych zainteresowań sakralnością oraz enigmatyczność malarstwa staroegipskiego. Wszystko to kumulowało się w nowatorskiej wizji malarstwa nowoczesnego (często abstrakcyjnego), a także wyrafinowanej, ale i nasiąkniętej duchowością erotyce wybrzmiewającej zarówno w kobiecych aktach, jak i zmysłowych scenach rodzajowych. Doświadczenie ikon przenosił więc na płótna, zaś nowoczesne tendencje w malarstwie, którym hołdował, wykorzystywał w tworzeniu spektakularnych dekoracji dla cerkwi.
Akty Nowosielskiego to przede wszystkim pokaz odcieleśnionej cielesności; mistyka i metafizyka zaklęte w negliżu. Niekiedy daje się zaobserwować w nich apoteoza duchowego wymiaru portretowanych kobiet, innym razem ubóstwienie ich seksualności. Artysta żartobliwie mówił o sobie: „Pewno jestem erotomanem… To bardzo ludzka cecha i nie mam wielkiego zaufania do ludzi, którzy są jej wyzbyci”.
„Na plaży” staje się totemem rozumianym zarówno jako jeden z kluczowych motywów dla malarstwa przedstawieniowego Nowosielskiego, ale też jako wyobrażenie, w którym kondensuje się to co ludzkie z tym, co spirytualne i nieprzeniknione. W ukazanej postaci jest coś z niedostępności, mimo prowokującej i oczywistej nagości; wytwarza się pewna granica między kobietą a patrzącym, na której przecięciu stwarza się pewność, że oto mamy do czynienia z symbolem, istotą idealną objętą nieznanym rytuałem, i którą można by czcić. Już sama prostota wizerunku kobiety i ascetyczne zamknięcie się malarza w raptem kilku kolorach, pozwala na objawianie się w obrazie czegoś liturgicznego, jakiejś tajemnicy.