fbpx
×

Pejzaż

nr katalogowy: 47

Nazwa aukcji/kod aukcji: Wakacyjna aukcja sztuki

Eysymont Jarosław

(ur. 1956)

Pejzaż
2018

Estymacja:

3 000 – 5 000 PLN

Cena wylicytowana:

1 200 * PLN

akryl / płótno

91,5 × 64,5 cm

98,5 × 72 cm (w oprawie)

sygnowany p.d.: J. Eysymont

sygnowany, datowany i opisany na odwrociu l.g.: Jarosław 2018 | Eysymont | „pejzaż” | 65 × 92 acryl, płótno


Artysta od lat związany jest ze Szczecinem. W swoich pracach przedstawia liryczne widoki pustego miasta, zachowując szkicowe przedstawienia wybranych elementów, które umieszcza w niedookreślonej, abstrakcyjnej przestrzeni. Malarz, wzorem swojego profesora z poznańskiej PWSSP, Jerzego Kałuckiego, stosuje bardzo ograniczoną paletę barwną: szarości, beże, zgaszone brązy, czernie.

„[…] Szarość nie jest zresztą brakiem koloru, to kolor właśnie. Tyleż rzeczywisty, będący odbiciem spopielałych, wyblakłych ścian, co odrealniony, ukrywający w sobie inne kolory, wydobywające się z niego niekiedy delikatną, pastelową tonacją. Wielką rolę gra tu światło. Właśnie gra. Bo na tych podwórzach – wysokich i rozległych, jak to w śródmieściu gra światła i cienia nasyca powietrze intensywnością kontrastów, wyrazistością odcieni. Pozorny chłód barw tym mocniej odbija słoneczny blask, wpadający na podwórza i ozłacające je lub srebrzący z nagłą, zagadkową pasją. Kamienność nie ma w sobie nic z martwoty. Jest stanem materii: skupionej, świadomej siebie. Kamienice od podwórza, zdają się obnażać sekret swej cielesności. Doświadczonej upływem czasu, niekiedy chropawej, chorej – oczodoły okien, liszaj ścian, zdarta do cegły skóra elewacji – lecz żywej. Odczuwalnie, dotykalnie. Bo te domy i podwórza oddają nam siebie, stają się nami; są naszą nagością, brzydką, bo prawdziwą, lecz i piękną, bo bezwstydnie własną. Pustka – obrazy Eysymonta są na ogół bezludne – tym mocniej dobywa z nich obecność. Wypełniająca sobą tę pozornie zamkniętą przestrzeń. Obecność ludzi i zwierząt, opowieści i tajemnic. Drobne, sporadyczne ślady obecności dostrzegalnej, fizycznej – zazwyczaj: grupa dzieci, czyjaś postać, stanowiąca element jakiejś błahej, podwórzowej anegdoty – dopełniają jedynie tę nieujawnioną wprost, figuratywnie, nie ukazaną na płótnie historię. Naszą wspólną historię – żywego, śmiertelnego miasta*”.

* Jarosław Eysymont. Malarstwo, kat. wystawy, Szczecin 2012, s. nlb.