nr katalogowy: 59
Estymacja:
25 000–35 000 PLNolej, płótno
140×160,5 cm
sygnowany na odwrocie: „BARTEK MATERKA, 2015, POGGIOREALE /OLEJ/PŁÓTNO”
Bartek Materka – malarz i fotograf urodzony w 1973 roku w Gdańsku. Ukończył Wydział Malarstwa krakowskiej ASP. Na stałe współpracuje z Galerią Raster w Warszawie. Malarstwo Bartka Materki najczęściej dotyka tematów związanych z ludzką percepcją rzeczywistości i jej zaburzeniami. Interesuje go także współczesne wytwarzanie i emisja obrazów: telewizyjnych, cyfrowych, uzyskiwanych w technologii kina 3D. Materka maluje sceny z codziennego życia – portrety własnej rodziny czy kadry ze starych fotografii – ale poddane pewnym wizualnym zniekształceniom, nieostre i rozmazane. Nierzadko obrazy przypominają źle wywołane negatywy fotograficzne, w wyniku czego dwa różne kadry zdają się nakładać na siebie. W cyklu Nie pamiętam jak miała na imię powraca motyw kobiecej twarzy o zanikających, niemożliwych do odczytania rysach – tak, jak cała widzialna rzeczywistość zaciera się i zmienia w ludzkiej pamięci. Artysta bada zarówno psychologiczne mechanizmy wizualnego odbioru świata, jak i jego fizjologiczne dysfunkcje; fascynuje go to, co – i przede wszystkim jak – widzą osoby niewidome po odzyskaniu wzroku, cierpiące na silne migreny powodujące nadwrażliwość na światło, próbuje także odtwarzać efekty percepcyjne powstające po intensywnym potarciu oczu czy długotrwałym płaczu.
Praca Poggioreale z 2015 roku jest właśnie takim studium wzrokowych zniekształceń rzeczywistości. Wielkoformatowe płótno wzorowane jest na dynamicznej fotografii samochodu uchwyconego w ruchu. Monochromatyczna paleta utrzymana w odcieniach fioletów sugeruje, że scena ma miejsce nocą – ciemność poprzecinana jest smugami i punktami światła. Widz ma jednak wrażenie, że rozmyciu ulega nie tylko pędzący samochód, ale także zabudowania za nim. Jednak tym, co w tej pozornie realistycznej kompozycji najbardziej przykuwa uwagę, jest brak przedniej części samochodu, pewna wyrwa w rzeczywistości, jakby pojazd niespodziewanie zniknął w świetlistej plamie. Czy owo zanikanie to efekt prześwietlenia fotografii, która posłużyła za wzór dla obrazu czy wizualna metafora tytułowego Poggioreale, opustoszałego włoskiego miasteczka-widma? Materka nie podsuwa tu jednoznacznej odpowiedzi, pozwalając odbiorcy na nawiązanie własnej relacji z tajemniczą i urzekającą wizualnie pracą.