fbpx
×

Portret Zofii Dembowskiej-Romer

nr katalogowy: 8

Witkiewicz Stanisław Ignacy

(1885–1939)

Portret Zofii Dembowskiej-Romer
1935


pastel, węgiel / papier
64 × 48,5 cm
sygnowany i datowany l.d.: Witkacy | 1935 | 11 | VI | Z.Z.W.,
opisany p.d.: (T.E) | ND | NΠ
na odwrociu nalepki depozytowe Zamku Królewskiego w Warszawie


Proweniencja:

  • Depozyt rodziny Romerów w Fundacji Zbiorów
    im. Ciechanowieckich
  • Depozyt Zamku Królewskiego w Warszawie do 1999 roku

Reprodukowany:

  • Zofia Romer. Gdy maluję, przestaję myśleć…, Wspomnienia
    1885–1943, red. M. Rodowicz, Warszawa 2015 (il. na okładce)

Literatura:

  • Stanisław Ignacy Witkiewicz 1885–1939. Katalog dzieł malarskich,
    oprac. I. Jakimowicz, A. Żakiewicz, Warszawa 1990 (poz. 1929,
    s. 135)

Około roku 1924 Witkacy, rozczarowany niezrozumieniem jego twórczości, zdecydowanie odciął się od teoretycznych rozważań oraz sztuki spod znaku Czystej Formy – rozdział ten zamknął swoim autoportretem zatytułowanym „Ostatni papieros skazańca”; do malarstwa olejnego na płótnie już więcej nie powrócił. Zamiast tego założył Firmę Portretową – prześmiewcze, quasi-komercyjne przedsięwzięcie, pozwalające mu na łatwy zarobek. W regulaminie Firmy znalazł się m.in. punkt stanowiący, iż „klient musi być zadowolony. Wszelka krytyka i poprawki na żądanie są wykluczone” *. Firma zyskała dużą popularność, a artysta uwieczniał wizerunki niemal całej międzywojennej śmietanki towarzyskiej – powstało ich w sumie kilka tysięcy. Choć w założeniu działalność Firmy była ironicznym żartem, malowanym wówczas pastelowym portretom nie można odmówić walorów artystycznych i psychologicznej głębi.

Prezentowane dzieło to portret malarki Zofii Romer (z domu Dembowskiej, herbu Jelita) z 1935 roku. Witkiewicz poznał Zofię, gdy oboje byli dziećmi, a pochodząca z Litwy rodzina Dembowskich spędzała wakacje w Zakopanem – jak artystka wspominała po latach w swoim pamiętniku: „Rodzice […] robili dalekie wycieczki w góry. Mnie zwykle odprowadzali do Witkiewiczów, gdzie musiałam cały dzień bawić się ze Stasiem Witkiewiczem. Staś pokazywał mi swoje kolekcje motyli” **. Rówieśnicy spotkali się ponownie w 1906 roku, w trakcie studiów w Krakowie – połączyły ich wówczas wspólne zainteresowania artystyczne, razem odbywali wspólne wycieczki w Tatry, a Zofia była „zafascynowana jego dużymi, czarnymi oczami” ***. Stanisław Witkiewicz ojciec przestrzegał jednak syna przed romansem pisząc do niego w liście: „widzę, że Zosia D. już się zahaczyła o Ciebie. Mój drogi, trzymaj się na stanowisku poważnym i ostrożnym[…]” ***. Jednakże ostatecznie to Dembowska zerwała rodzący się związek z Witkacym ze względu na „charakter Stasia, który zamęcza [Zofię – przyp. red.] wyimaginowanymi zarzutami i jego pogardliwy stosunek do jej twórczości jako «sztuki kobiecej»” ***. Witkacy upamiętnił przyjaciółkę w swojej pierwszej powieści „622 upadki Bunga, czyli Demoniczna kobieta” pod postacią Donny Querpii – kobiety o wysoko spiętych blond włosach i trochę skośnych, zamglonych szarych oczach, która mówiła z cudzoziemskim akcentem. Zofia Dembowska-Romer i Stanisław Witkiewicz spotkali się po latach w Krakowie w roku 1935. Owocem tego spotkania stał się prezentowany portret – niezwykle subtelny i oszczędny w środkach, jednak podkreślający intensywność spojrzenia modelki, jej klasę i elegancję.

Z inicjatywy Zofii i Andrzeja Romerów w Muzeum Polskim w szwajcarskim Rapperswil powstał „Salonik Romerów z Cytowian”. Artystka z synem podarowali Muzeum obszerny księgozbiór, pamiątki i albumy rodzinne, obok których prezentowane są także obrazy Zofii Dembowskiej-Romerowej.


* S.I. Witkiewicz, Parę dość stosunkowo luźnych uwag o portrecie w ogóle i moich portretach w szczególności, Stanisław Ignacy Witkiewicz bez kompromisu. Pisma krytyczne i publicystyczne, oprac. J. Degler, Warszawa 1976, s. 93.

** Zofia Romer. Gdy maluję, przestaję myśleć… Wspomnienia 1885–1943, red. M. Rodowicz, Warszawa 2015, s. 52–53.

*** Tamże, s. 64.