fbpx
×

Światłoformy VI

nr katalogowy: 38

Stanek Zdzisław

(1925–1996)

Światłoformy VI
1978

Estymacja:

9 000–12 000 • PLN

Cena wylicytowana:

14 000 PLN

relief, drewno polichromowane, karton / płyta pilśniowa, płyta paździerzowa

100 × 70 cm

na odwrociu nalepka Biura Wystaw Artystycznych Katowice


Wystawy:

Zdzisław Stanek. Nieustające odkrywanie, Muzeum Historii Katowic, Katowice, 09.11.2017–02.04.2018


Reprodukowany:

Zdzisław Stanek: katalog zbiorów Muzeum Historii Katowic, oprac. N. Kruszyna, Katowice 2017, s. 24


Zdzisław Stanek był jednym z najciekawszych twórców śląskiej neoawangardy. Należał ponadto do grona nielicznych plastyków, którzy potrafili podjąć i twórczo rozwinąć nowatorskie koncepcje Władysława Strzemińskiego, wyrażone zwłaszcza w jego fundamentalnej „Teorii widzenia”. Pierwsze pochlebne opinie na temat Stanka wyrażał już w 1956 roku przyjaciel Strzemińskiego, Julian Przyboś. Z wielkim uznaniem pisał on o twórczości śląskiego malarza: „Stanek chwyta w siatkówkę oka zaiste duchy świetlne przedmiotów. Można by rzec, że jest malarzem ucieleśnionych przez barwne światło aniołów stróżów materii. Już nie dotyka jej swoim pędzlem, oderwał się od niej, ale nie zgubił w dowolności […] Dojrzał więc Stanek to, czego dotychczas nie malowano, a więc zapewne nie dostrzegano. Obrazy jego mają więc surowość pierwszych studiów nowo odkrytego obszaru widzenia” . W 1953 roku Stanek po raz pierwszy zaprezentował swoje prace na nieoficjalnej wystawie zorganizowanej w domu Sylwestra Wieczorka na Bradzie w Łaziskach Górnych. Rok 1958 był dla Stanka przełomowy. To wówczas – pomimo nie posiadania dyplomu ukończenia szkoły artystycznej – został przyjęty do Związku Polskich Artystów Plastyków. Wtedy także odbył się pierwszy indywidualny pokaz jego prac zorganizowany w stołecznej Galerii Krzywe Koło. Dzięki surowej dyscyplinie twórczej dzieła Stanka wyróżniają się pozytywnie na tle modnego wówczas malarstwa materii, nazbyt fetyszyzującego spontaniczność i emocjonalność artystycznego gestu. W pracach śląskiego malarza nie ma elementów przypadkowych: budował on swoje kompozycje z równą uwagą i rozmysłem, co architekt projektujący budynki. Inspirując się naturą, radykalnie ją przekształcał, tworząc prace utrzymane w duchu abstrakcji biologicznej. Podkreślał, że w szczególny sposób interesowała go międzyprzestrzeń, czyli to, co wydarza się pomiędzy przedmiotami. Chwytał w oko feeryczne zjawy świetlne, wypełniające powidokami obszary rozciągające się pomiędzy oświetlonymi obiektami. W równym stopniu co kwestie międzyprzestrzeni fascynowały go oświetlone formy występujące w naturze, czego świadectwem są prace z lat 60. grupowane w cyklach takich jak „Światłodrzewa” i „Światłokwiaty”. W „Światłoformach” z końca lat 50. pojawiały się siatkowate wstążki kształtów sąsiadujące z obłymi obiektami, przywodzącymi na myśl rozżarzone tajemniczym światłem komórki.

W latach 70. Stanek zrezygnował z malarstwa czystego na rzecz tworzenia obrazów-reliefów. Fragmentację przedmiotów na niewielkie drobiny barwne zastąpił syntezą biomorficznych form. Zamiast wielości nieuchwytnych kształtów wprowadzał nieliczne, ukonkretnione formy o wyrazistym wolumenie i narzucającej się sugestii witalności. Początkowo na malowanym lub pokrytym aluminium tle przyczepiał abstrakcyjne, przestrzenne kształty. W 2. połowie lat 70. tworzone przez niego kompozycje stały się masywniejsze i bardziej zwarte. Prezentowany obraz jest jedną z najciekawszych prac wykonanych w tym okresie działalności Stanka. Tło zazwyczaj sugerowało wówczas rozległe, nieokreślone przestrzenie, często modelowane reliefowo w płycie paździerzowej. Inspiracją dla struktury kompozycyjnej tych obrazów-reliefów był najprawdopodobniej morski horyzont, który zafrapował artystę podczas pobytu nad Bałtykiem a ich interpretacja „powinna zawierać odniesienia do wszelkich dualizmów: oczywiście światła i cienia, ale też ducha i ciał, myśli i materii, dobra i zła, kobiecości i męskości” . W niektórych pracach z końca lat 70. artysta kreował subtelne malarskie światy, przypominające biologiczne formy znane z „Heliografik” Karola Hillera czy rozświetlone neuronowymi eksplozjami mózgi. W innych kompozycjach z tego okresu odnajdziemy gładkie, biomorficzne formy o obłych kształtach. W przedziwny sposób łączą one inspiracje roślinnymi, zwierzęcymi i ludzkimi tkankami, budząc skojarzenia z kształtami małżowin usznych czy kolażami poszczególnych organów wewnętrznych. Tego typu biomorficzna konstrukcja stanowi dominantę Światłoform VI. Ta muzealnej klasy kompozycja przypomina przekrój surrealnego krajobrazu, w którym ponad morzem i wyłaniającymi się z niego górami unosi się zagadkowa forma obdarzona własnym, tajemnym życiem.