nr katalogowy: 24
Estymacja:
120 000 – 150 000 PLNCena wylicytowana:
100 000 PLNolej, płótno
92 x 140 cm
sygnowany p.d „Jan Tarasin 08”
Proweniencja:
„Malarstwo ze swoją konkretnością i jawnością sprawia, że nasza podświadomość, intuicja, wrażliwość, dociekliwość i wszystkie inne środki kontaktowania się ze światem muszą swoje odkrycia ujawnić również niezwykle konkretnie i czytelnie. Inaczej malarstwo ich nie przyjmie”.
Jan Tarasin był przede wszystkim malarzem, ale zajmującym się także grafiką, rysunkiem, fotografią oraz eseistyką. Był też wieloletnim pracownikiem Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, następnie uzyskał tamże stopień profesora nadzwyczajnego, a od 1987 do 1990 roku piastował funkcję rektora. Początkowo w jego twórczości nie brakowało przykładów sztuki przedstawiającej: martwych natur czy pejzaży.
Dopiero w latach 50. jego prace stawały się coraz bardziej abstrakcyjne i coraz mocniej uwalniały się od form świata widzialnego. Martwe natury z zaznaczonymi jedynie brzegami stołu zdawały się coraz częściej być wypełniane niezidentyfikowanymi przedmiotami, które rozlewały się na płótnie przeżarte kolorem. Z czasem artysta zaczął organizować je podług poziomych linii, przywodzących na myśl pięciolinie. Szeregowało to i porządkowało nachodzące na siebie i względem siebie w osobliwych korelacjach „przedmioty”. Coraz bardziej przypominały zapis – językowy, nutowy, czy po prostu znaków, między którymi zachodzą różnorakie interakcje, we właściwym dla siebie rytmie: czasami zsynchronizowane ze sobą, innym razem znacznie mniej zharmonizowane, jakby improwizujące. Dobór barw kierował owe znaki ku odpowiednim tonom, stymulował prędkość przekazu: łagodził go lub nadawał mu olbrzymią intensywność wyrazu.
Efekt ten pojawia się również w „Trzech wątkach”: poszczególne elementy niejako przepływają po odmalowanych liniach. Ich wielkość, kolor, kształt (kanciasty i ostry albo owalny i łagodny) determinują odczucia widza względem poszczególnych sekwencji – chciałoby się rzec: partytury, wobec której wybrane elementy buntują się, wymykają, proponują innego rodzaju natężenie. Co znamienne dla tego typu prac Tarasina: zapis ten nie kończy się wraz z krawędzią płótna, ale jego kompozycji widz może się już tylko domyślać.