
„Każde zetknięcie z malarstwem Stanisława Fijałkowskiego odbieram jako wtajemniczenie i stopniowe wdrożenie w pewien rodzaj porozumienia międzyludzkiego, porozumienia oczyszczającego, wyzwalającego. Siłą jego dzieła jest bogactwo i zarazem prostota, współzależność między dwuwymiarowością obrazu a pewną, doraźnie stosowaną, iluzją przestrzeni, proporcje i spięcia między formami o wyraźnie rozgraniczonych zarysach […]”*.
Nowa autostrada IX z 1998 roku należy do wielkiego cyklu Autostrad Fijałkowskiego. Pracę nad tym cyklem, w którym znajdziemy zarówno obrazy olejne, jak i grafiki (najczęściej linoryty), artysta rozpoczął na początku lat 70. XX wieku. Środki formalne, jakimi posługuje się malarz są symboliczne. Kompozycję Nowej autostrady IX buduje pas w kolorze indygo – autostrada – wznoszący się od lewego narożnika w prawą stronę, strukturę dopełnia białe tło i niebieski trójkąt zamknięty od góry autostradą. Sposób, w jaki namalowany jest obraz ewokuje emocje. Zarówno barwy, jak i formy mają znaczenie symboliczne lub archetypowe – odcienie błękitu zawsze kojarzą się z niebem. Autostrada Fijałkowskiego może być odczytana jako metafora drogi i rozwoju duchowego, poszukiwania doskonałości.


Izabela Chamczyk to jedna z bardziej wyrazistych osobowości polskiej sztuki współczesnej. Jej dynamiczną, acz niezwykle spójną formalnie twórczość cechuje performatywny sposób realizacji, eksplozja koloru i procesualność. Sama pisała o swojej twórczości:
„moje działania wychodzą poza obiekt w przestrzeń ciała, dotyku, smaku i całego szeregu zmysłów. Najważniejszy jest dla mnie proces. Często odbiorca ma wpływ na jego kształt i przebieg. Inspirują mnie obszary niepoznane, przekraczanie granic, osiąganie satysfakcji z drobnych doświadczeń, stwarzanie sytuacji skrajnych i emocjonalnych na granicy wytrzymałości zmysłów, subtelnych i jednocześnie rozbrajających”.
Izabela Chamczyk ukończyła malarstwo na Akademii Sztuki Pięknych we Wrocławiu. W 2013 roku zrealizowała projekt „Wojna dwunastomiesięczna”. Jest dwukrotną stypendystką Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, finalistką Biennale Malarstwa Bielska Jesień (wyróżnienie „Obiegu” 2015), 10. konkursu im. E. Gepperta we Wrocławiu, 6. Triennale Młodych w Orońsku czy konkursu Fundacji Vordemberge-Gildewart w MOCAK-u. Brała udział w wielu wystawach indywidualnych oraz działaniach zbiorowych np.: w Galerii SCC w Isfahanie (Iran), Galerii Entropia we Wrocławiu, BWA w Zielonej Górze, CSW w Toruniu, Festiwalu w Sokołowsku, ERARTA w Sankt Petersburgu (Rosja).

Tadeusz Gustaw Wiktor uprawia malarstwo, rysunek i grafikę warsztatową, zajmuje się także grafiką projektową, pisze poezję. Działalność twórczą łączy z aktywnością teoretyczną, której główny przedmiot stanowi, stworzona przez siebie Jednolita Teoria Pola Pan-obrazu, inspirowana dziełem Kazimierza Malewicza „Czarny kwadrat na białym tle”. Studiował malarstwo na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni Adama Marczyńskiego. Dyplom z wyróżnieniem uzyskał w 1974. Po studiach kontynuował swoje eksperymenty z językiem geometrii, zaś od początku lat 80 rozpoczął, trwającą po dziś dzień, pracę pedagogiczną. Należy do Międzynarodowego Stowarzyszenia Triennale Grafiki. Rozważania nad naturą sztuki popchnęły go w kierunku studiów tekstów filozofów tradycji chrześcijańskiej i Dalekiego Wschodu, oraz rozpraw Carla Gustawa Junga. Refleksje te znalazły odzwierciedlenie w jego twórczości, przepełnionej treściami metafizycznymi i odniesieniami transcendentnymi. Ma na swoim koncie 50 wystaw indywidualnych i ponad 400 wystaw zbiorowych, w tym około 180 wystaw krajowych, 200 wystaw międzynarodowych i 60 wystaw polskiej sztuki za granicą. Otrzymał wiele prestiżowych krajowych i międzynarodowych nagród i wyróżnień, m.in.: 1978 – Special Prize, VII Międzynarodowe Biennale Grafiki, Kraków; 1983 – Stypendium Fundacji Kultury Polskiej, Norrköping (Szwecja).

Monika Kusak Leśniak zajmuje się malarstwem sztalugowym, rysunkiem, ilustracją, projektowaniem graficznym. Absolwentka krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych – studiowała w pracowniach prof. Leszka Misiaka, Jana Szancenbacha, Sławomira Karpowicza, Włodzimierza Kunza oraz Romana Banaszewskiego. Artystka brała udział w wystawach zbiorowych malarstwa, rysunku w kraju i za granicą (Francja, Dania, Niemcy), oraz plenerach artystycznych. Jej obrazy oraz rysunki są w prywatnych kolekcjach w Polsce, Francji, Włoszech, Niemczech oraz USA.
W lipcu 2016 roku miała miejsce wystawa „Pictura linearis” w Pałacu Sztuki w Krakowie prezentująca jej dorobek z ostatnich 20 lat.
Malarka jest zafascynowana portretem renesansowym i sztuką niderlandzką. W swoich pracach ukazuje przede wszystkim postaci kobiece, które często obdarzone zostają symboliką. Konsekwentnie pozwala wieść prym linii, a paletę barwną ogranicza do 3–4 dominujących kolorów. wierząc, że pozwala to na osiągnięcie elegancji kompozycji.

„Towarzyszy mi zawsze poczucie niedoskonałości powstałego obrazu w stosunku do zjawiska, które wywołało potrzebę tworzenia. Twórczość to dążenie do doskonałości, której się nigdy nie osiągnie, do określenia i dotknięcia czegoś, co jest jedynie przeczuwane. Twórczości towarzyszy wieczna tęsknota” (Tamara Berdowska).
Tamara Berdowska jest jedną z nielicznych polskich artystek, które konsekwentnie operują językiem abstrakcji geometrycznej. Artystka czerpie również z doświadczeń op-artu i sztuki kinetycznej, tworząc niezwykle spójne formalnie, bardzo dopracowane pod względem technicznym obiekty przestrzenne oraz dwuwymiarowe kompozycje na płótnie. Berdowska traktuje barwy gradientowo, w swoich pracach sukcesywnie dąży do monochromatyzmu kompozycji. Główną ideą jej twórczości jest oddziaływanie na oko widza, eksperymenty z percepcją wzrokową i – w końcu – wywoływanie patologii widzenia: złudzeń optycznych czy iluzorycznego wrażenia ruchu. Artystka kładzie nacisk na relację z widzem, w której to odbiorca staje się pełnoprawnym współtwórcą wrażeniowej, bardzo sensualnej sztuki. Jej realizacje inicjują również inicjują refleksję na temat (nie)świadomości, nieobiektywności, pozorności tego, co nas otacza.
Berdowska w latach 1985–1990 studiowała w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni prof. Janiny Kraupe-Świderskiej. Otrzymała dyplom z wyróżnieniem. W latach 1988 – 2012 brała udział w ponad 80 wystawach zbiorowych oraz 15 indywidualnych w kraju i za granicą Od 2000 roku uczestniczy w sympozjach organizowanych przez Bożenę Kowalską dla artystów posługujących się językiem geometrii w Chełmie, Orońsku a następnie w Radziejowicach. Otrzymała m. in. stypendium Ministerstwa Kultury i Sztuki, Emilly Car College of Art and Design w Vancouver, nowojorskiej Fundacji Pollock-Krasner, stypendium twórcze Prezydenta Miasta Bielsko-Biała oraz liczne nagrody, w tym: prof. Janiny Kraupe-Świderskiej, nagrodę im. Witolda Wojtkiewicza i Grand Prix Sztuka dwóch czasów Muzeum Narodowego w Gdańsku.

Zdzisława Stanka zawsze pasjonowały ważkie problemy współczesnego malarstwa, zgłębiał je, wnikliwie przetwarzał i stwarzał nowe zaskakujące dociekliwością myśli i oryginalnością formy. Uzyskał wiele nagród i wyróżnień zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami, nigdy jednak o to nie zabiegał – zawsze oddalony od pełnych zgiełku artystycznych giełd, koniunktury, efekciarstwa i mody. Stanek był współzałożycielem i najbardziej ambitnym członkiem pierwszej w powojennej Polsce awangardowej grupy plastyków ST-53, której powstanie w 1953 roku zainicjowała „Teoria Widzenia“ Władysława Strzemińskiego.
Był jednym z najciekawszych twórców śląskiej neoawangardy, który spotykał się z wieloma pochlebnymi opiniami m.in. od takich osób jak Julian Przyboś. Alfred Ligocki pisał, że Stanek posiada żarliwość poznawczą wiodącą go do analizy przedmiotu i że odkrywa on „interesujące prawdy malarskie o świecie“. W latach 70. prace z zapoczątkowanego w poprzedniej dekadzie cyklu pt. „Światło-formy“ zwane były częściej, ale niekonsekwentnie „Obrazo-formami“. Miały coraz intensywniejszy i czystszy kolor, coraz śmielej anektowały przestrzeń, stając się dziełami przynajmniej dwuczęściowymi. Pierwszą, spodnią ich warstwę stanowiło tło malowane, lub wykładane aluminium, na grubej i zazwyczaj prostokątnej płycie. Drugą, wierzchnią warstwę tworzyły zawieszone na żyłkach pod sufitem lub na bolcach u góry pracy abstrakcyjne kształty, montowane na przejrzystej pleksi. Ich wierzchnia część była przeważnie jaśniejsza i złożona z rzeźbionych elementów wklęsło-wypukłych tworzących skomplikowane układy, pełnych wdzięku i urody form, czasem spiętrzonych, czasem zachodzących na siebie, z rzadka tylko przypominających konkretne obiekty. Ich kształty zbliżały się do form biologicznych i w zaskakujący sposób łączyły w stylizowanej formie elementy roślinne, zwierzęce, ludzkie, narządy wewnętrzne i zewnętrzne, zwracając uwagę na istotową wspólnotę pozornie odrębnych światów.
Przedstawiana praca należy do cyklu artysty zwanego „Rajskim ogrodem“, nad którym artysta pracował przez 5 lat. Wkraczał w nowe rejony „obrazo-form“, wykorzystując dawne doświadczenia swojej pogoni za światłem. Prace o treści wieloznacznej, dialektycznej i otwartej. Cykl ten to jakby wciąż nowe i zmienne warstwy tego samego tematu, jego dopełnienia i warianty ukazywane w zróżnicowanych rytmach. Odnajdujemy tu tropy i poszukiwanie w innym wymiarze, w innym tworzywie światłoprzestrzeni, dzięki wprowadzeniu srebrzystej blachy chłonącej światło i równocześnie zmieniającej się dzięki intensywności jego natężenia. Stanka nie inspirowały spekulacje abstrakcjonistyczne, lecz konkretne szczegóły istniejących przedmiotów: kwiaty i owady, motyle i muszle, nasiona i owoce, które dostarczają sumę wrażeń emocjonalnych, intelektualnych i wizualnych. Siła jego twórczości i jego poznawcza wartość – to przede wszystkim konsekwentne wyjście z konkretnego przedmiotu, z realności rzekomo znanej, ale wciąż odkrywanej w sztuce na nowo i od początku.
